
W swoim życiu Nowy Rok witałam w najróżniejszych sytuacjach: pijąc szampana na domówce u znajomych; w stroju hinduskiej księżniczki na zabawie przebierańców; czytając „Króla Ducha” Słowackiego; tańcząc na sylwestrze ulicznym. W tym roku Nowy Rok (i nowy rok) przywitałam, pisząc książkę. Dosłownie. Nie obchodziłam sylwestra. Usiadłam przy laptopie i pracowałam nad redakcją tomiku „Skrawki wspomnień”, a w Nowy Rok dopisałam kilka stron nowej powieści. Wiecie co? Czuję się z tym rewelacyjnie.
Kończąc 2018 rok
2018 był dla mnie dziwnym rokiem. Z jednej strony dużo się działo, a z drugiej – mój cel i postanowienie brzmiały: zwolnić i zastanowić się, czego tak naprawdę chcę. Okej, nie był to jedyny cel, bo też mam drugi, długoterminowy: osiągnąć wolność (w tym wolność finansową). Pisałam o tym kilka miesięcy temu.
Efekt? Lista moich publikacji się wydłużyła o kilka pozycji. Najbardziej dumna jestem z papierowego wydania książki „Piszę codziennie. 36-dniowe wyzwanie” i z tego, że tuż przed samą Wigilią ukazał się poradnik „Jak wydać i skutecznie wypromować książkę”. Nie udałoby się to bez Waszego wsparcia. Nie udałoby się bez osób, które mi zaufały i pomogły mi zebrać odpowiednią kwotę w akcji crowfundingowej . Bardzo Wam za to dziękuję! Dziękuję też Patrycji Bukowskiej i Katarzynie Krzan za ich pracę nad książkami.
Zdecydowałam się również oddzielić przestrzeń pisarską od przestrzeni poradnikowej. W dniu moich urodzin pokazałam światu stronę autorską KrystynaBezubik.pl, którą połączyłam z kontem na Instagramie. Nawet nie wiedziałam, że emocjonalnie tak wiele mi to da. Nie mówiąc o tym, że moje opowiadania przestały ginąć pod artykułami poradnikowymi.
Czego nie zrobiłam?
Zaniedbałam spotkania autorskie. Co prawda wzięłam udział w NISZY (Targi Książki Niezależnej i Artystycznej) oraz miałam kilka wystąpień on-line. Zabrakło mi jednak energii i determinacji, by organizować spotkania stacjonarne. I właśnie z tym zaczynam nowy rok.
Co teraz?
Bardzo chcę, by nowy rok był rokiem spotkań z czytelnikami. Nie tylko tymi on-line. Chcę pojeździć po bibliotekach, kawiarniach – poczytać fragmenty opowiadań, odpowiedzieć na pytanie obecnych na sali. Oczywiście nałożyć też ładną sukienkę. Po co ma wisieć bezużytecznie w szafie? A uwierzcie mi, sukienek mam naprawdę wiele. I nie tylko czerwonych.
Wiem, co roku powtarzam, że chcę jeździć po Polsce ze potkaniami autorskimi. I co roku mam poczucie niedosytu. Zamierzam to zmienić. Przeanalizowałam, co sprawiało, że nie do końca realizowałam ten swój pisarki cel i wyciągnęłam bardzo konkretny wniosek. Otóż uświadomiłam sobie, że czas na zmianę, a tą zmianą jest zatrudnienie specjalistki, która w moim imieniu będzie to robić. Tak naprawdę już od wakacji kogoś takiego szukałam i znalazłam. Kogo? Jak wygląda nasza współpraca i jaki jest efekt? Opowiem za jakiś czas.
Oczywiście jak się domyślasz w moich planach jest pisanie i wydawanie kolejnych książek. Z tym, że dzisiaj podchodzę do tego na luzie. Nie ustalam terminów. Wolę obserwować to, co się właśnie dzieje i dać sobie czas na podejmowanie ważnych decyzji.
A z czym Ty zaczynasz nowy rok?
Doktor literaturoznawstwa, pisarka, trenerka kreatywnego pisania. Pisze, bo chce… Pracuje z osobami, które chcą pisać tak, by inni chcieli to czytać.




Mam nadzieję, że zawitasz do Wrocławia 🙂 Jest takie klimatyczne miejsce, w którym byłam na spotkaniu autorskim http://tajnekomplety.osdw.pl/ A co do mediów społecznościowych to też czasem mnie przymulają i zabijają kreatywność.