W Czarnej Wsi Kościelnej, czyli co się działo na warsztatach.

????????????????????????????????????
Wakacyjne warsztaty kreatywnego pisania w Ptasim Radiu.

Dzisiaj chcę pokazać Wam teksty, które powstały w trakcie Wakacyjnych warsztatów kreatywnego pisania w Ptasim Radiu (Czarna Wieś Kościelna). Nie wszystkie, bo każdy z dwóch dni warsztatowych to kilkanaście ćwiczeń, pomnożonych przez dziesięć osób… Zdecydowałam się więc zamieścić trzy próbki – dwie prace zbiorowe i jedną indywidualną. Nie chodzi o jakość tekstów. Są to zapiski, które wymagają redakcji i na pewno wyglądałyby inaczej, gdyby autorzy mieli więcej czasu. Nigdy nie wymagam od uczestników warsztatów stworzenia arcydzieła; raczej wybieram takie ćwiczenia, które pomagają wyjść poza własny schemat myślenia (i pisania), a przez to rozwijają kreatywność.

Ćwiczenie 1. 

Ćwiczenie było o tyle trudne, że wymagało pracy zbiorowej. A pisarze, nawet początkujący, nie lubią tego. Zawsze ściera się kilka różnych głosów, kilka koncepcji, zaś ograniczony czas wcale nie pomaga. A jednak udało się. Stworzone teksty stały się pretekstem do rozmowy o szkicach do powieści, o tym, w jakim czasie pisać, jak budować nastrój.

Na czym polegało ćwiczenie? Każda grupa losowała cztery karteczki: z bohaterem, motywacją bohatera, miejscem wydarzeń i przedmiotem.

DSC_2837Grupa 1:
Bohater: rozwódka
Motywacja: miłość
Miejsce: pracownia kowala
Przedmiot: telefon

Tytuł: W Czarnej Wsi Kościelnej

Zmęczona miastem Izabela przyjechała do Czarnej Wsi Kościelnej. Spędzając czas na obsługiwaniu klientów sex telefonu, starała się nie myśleć o niedawnym rozwodzie. Była to jej ucieczka. Zastanawiała się, czy codzienne udawanie miłości nie przeszkodzi w odnalezieniu prawdziwego uczucia.

Pewnego dnia, po przechadzce po lesie, dopiero w kwaterze zauważyła, że jej narzędzie pracy – telefon – jej życie, zniknął.

Izabela była zrozpaczona. Praca, która dotąd była jedynym celem życia, przepadła. Nie wiedząc, co ze sobą zrobić, kobieta odwiedzała okoliczne domy, usiłując znaleźć zgubę.

Ostatnim miejscem nadziei okazała się pracownia kowala.  Zrezygnowana Izabela weszła do środka. Nagle, jej oczom ukazał się on.

– Maurycy Kowalski, w czym mogę pomóc? – powiedział głosem stanowczym, ale przyjaznym.

Jej serce zabiło. Dotychczas pewna siebie i śmiała w kontaktach z mężczyznami, poczuła jak głos więźnie jej w gardle. Sekundy mijały, a wpatrzony w nią Maurycy, czekał na odpowiedź.

– Przyszłam zapytać, czy ma pan może ochotę na kawę? – odparła Izabela, postanawiając jednocześnie, że telefon nie będzie jej już potrzebny.

DSC_2829Grupa 2.
Bohater: kochanka
Motywacja: żądza
Miejsce: las
Przedmiot: koszyk

Tytuł: W Czarnej Wsi Kościelnej

Nadszedł wreszcie ten wspaniały dzień. Już nigdy nie będzie tak samo. Wszystko wokół będzie dobre i piękne. Niebo już zawsze będzie błękitne i bezchmurne. Ta decyzja kiełkowała w niej od dawna.

Dziś stanie się zupełnie kimś innym. Kimś, kim zawsze chciała być. Zasłużyła na to, na wszystko co najlepsze. Każdy na to zasługuje. Świetnie była na to przygotowana. Wzięła koszyk i poszła do lasu. Przechadzając się pośród aromatycznych ziół zbierała tylko te, które były jej potrzebne, posiadające specjalne właściwości. Wróciła z pełnym koszem i błogim uśmiechem przygotowała aromatyczny napar dla swojego sąsiada. Zgodnie z jej planem poranna pogawędka zakończyła się zgonem rozmówcy.

Wtedy w drzwiach ukazała się ona, jedyna, która ją rozumie. Od dzisiaj zawsze będą razem.

Epilog

Bohaterka historii Magda Z. od 23 lat przebywa w szpitalu psychiatrycznym na oddziale zamkniętym. Żona ofiary z 23-letnią córką zajmują się gospodarstwem.

Ćwiczenie 2.

Ćwiczenie pojawiło się przy okazji omawiania tematów związanych z pisaniem dialogów. Przenieśliśmy się do świata, w którym buty ożyły i zaczęły zachowywać się jak ludzie. Oto dialog pomiędzy trampkiem i szpilką:

– Taka jestem sama, taka niewygodna i uwieram. Ale nie chcę stać w szafie tak bez użytku. Chcę, żeby ktoś mnie porwał, zachwycał się mną. Podziwiał mnie! Tak jak zawsze – pomyślała czerwona szpilka leżąca w garderobie.

– Cześć! – powiedziała do leżącego niedaleko trampka.

– Hej! Ale duszno tu, wyrwałbym się gdzieś! Nudno tutaj! – odrzekł jakby czytał w myślach szpilce.

– Z ust mi wyjąłeś, choć wyrwiemy się gdzieś razem! – odparła z entuzjazmem

– Yyy,hm, no wiesz.. nie wiem czy lubimy to samo.

***

Za niespełna kwadrans Sonia otworzyła szafę.

– Gdzie ten trampek? – powiedziała kobieta stojąc z głową w garderobie i rozglądając się. – O! – rzekł ludzki głos i trampek został brutalnie ściągnięty z czerwonej szpilki.

Piszę, bo chcę. Poradnik kreatywnego pisaniaP.S. Polecam książkę „Piszę, bo chcę. Poradnik kreatywnego pisania”.

 

 

Ciekawy artykuł? Podziel się.Facebooktwitterlinkedinby feather

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *