Skoro są wakacje, chcę zaproponować Wam kolejną zabawę. Ponownie w pisanie wierszy. Potrzebujecie tylko kapelusza i słów wyciętych z gazety, by przez chwilę móc zamienić się w dadaistów.
Włóżcie słowa do kapelusza, wyciągnijcie na chybił trafił, otrzymacie poemat dada (Tristan Tzara). Moja wykładowczyni od literatury francuskiej dodawała, że słowa w kapeluszu były dodatkowo skropione dużą ilością wina…
Może były, może nie były, w każdym razie układanie wierszy z przypadkowo wylosowanych słów bywa intrygujące. Uczestnicy moich warsztatów rzadko pozostawali na etapie „na chybił trafił”; zdecydowanie częściej przypadkowo wylosowane słowa układali w logiczne (lub prawie logiczne) konstrukcje. Zobaczcie, co im wyszło.
Ps. W przyszłym tygodniu relacja z Wakacyjnych warsztatów kreatywnego pisania.
Ps. 2. Polecam książkę „Piszę, bo chcę. Poradnik kreatywnego pisania”.
Doktor literaturoznawstwa, pisarka, trenerka kreatywnego pisania. Pisze, bo chce… Pracuje z osobami, które chcą pisać tak, by inni chcieli to czytać.