Krystyna Bezubik: Zaprosiłam Cię do tego wywiadu, ponieważ jesteś i grafikiem, i robisz skład książek. Może zacznijmy od pytania: na czym polega skład książki?
Anna Teodorczyk: Dokładnie – łamanie i skład – to szereg czynności polegających na wlaniu tekstu w kolumnę – czyli wyznaczony obszar – i nadaniu mu odpowiedniego formatowania. Inaczej mówiąc przesłany przez klienta tekst w pliku doc. zostaje umieszczony w programie do składu, na przygotowanym wcześniej szablonie, po czym nadaję mu właściwe parametry, takie jak wielkość i rodzaj fontu (czcionki), wygląd list, wygląd nagłówków itp.
KB: Gdy zatrudniamy kogoś, kto złamie nam książkę, przygotuje ją do druku, na co powinniśmy zwracać uwagę?
AT: Przede wszystkim na poprzednie realizacje. Czy nam się podobają, czy tekst czyta się sprawnie i nic nie „zgrzyta”.
Mogłabym też powiedzieć, że na błędy składu, ale tych laik prawdopodobnie nie jest w stanie wyłapać. Poza tym niektóre uchybienia mogą wynikać nie z niekompetencji składającego, lecz korektora. Te dwie osoby – „składacz” i korektor – ściśle ze sobą współpracują na etapie korekty złożonego materiału.
Jeśli jest taka możliwość, warto zasięgnąć także rekomendacji u poprzednich klientów wybranego wykonawcy. Dowiemy się wówczas czy sama współpraca przebiegła sprawnie, czy grafik jest terminowy i komunikatywny.
KB: Podobno nie powinno oceniać się książek po okładce, ale tak naprawdę okładka jest bardzo ważnym elementem zachęcającym do sięgnięcia po książkę. Twoim zdaniem dobra okładka to?
AT: Taka, która spełnia swoje zadanie – czyli sprzeda książkę. Tworzenie okładki to nie tylko uzyskanie ładnego efektu wizualnego. To także szereg decyzji marketingowych. Współpraca pomiędzy autorem/wydawnictwem a grafikiem, stanowi próbę uzyskania najlepszej wersji okładki, która z jednej strony zachowa walory estetyczne, a z drugiej spełni zakładane cele.
KB: Tytuł czy nazwisko autora? Co jest ważniejsze na okładce?
AT: To zależy od wielu czynników Czy autor jest znany? Jeśli tak, kładziemy nacisk na nazwisko. Nie? Więc należy przyciągnąć czytelnika czymś innym – chwytliwym tytułem, odpowiednią grafiką, może nazwiskiem ilustratora? Kiedyś na książkach pisano „… z ilustracjami tego i tego”. Jak pisałam wyżej – okładka to szereg decyzji marketingowych.
KB: Gdy Ty zaczynasz z kimś współpracę, na co zwracasz uwagę?
AT: Na sposób formowania maila lub prowadzenia rozmowy telefonicznej. Pierwsza wymiana kontaktów może wiele powiedzieć o rozmówcy. Klient szuka specjalisty, któremu będzie mógł zaufać, z którym poczuje „chemię” i który poprowadzi jego projekt od szczęśliwego końca – mnie również na tym zależy. Jednak nie z każdym jest to możliwe. Nie chcę wyjść na osobę, która może wybrzydzać, ale staram się odsiewać tych klientów, z którymi współpraca może okazać się drogą przez mękę. Dla obu stron.
KB: Dziękuję za rozmowę.
ANNA TEODORCZYK
Z zawodu ilustratorka, z potrzeby autorka bloga Anna Alternatywnie i innych tekstów wysyłanych w Świat. Namiętny czytelnik literatury różnej oraz wierny fan gier typu point&click z ambicją na zostanie twórcą co najmniej jednej z tych rzeczy.
Anię znajdziecie:
annateodorczyk.com
facebook.com/AnnaTeodorczyk.ilustracje
Doktor literaturoznawstwa, pisarka, trenerka kreatywnego pisania. Pisze, bo chce… Pracuje z osobami, które chcą pisać tak, by inni chcieli to czytać.