„Hejt – jestem tego warta” – rzuciła X., z którą pracuję od kilku tygodni, a która dwadzieścia minut wcześniej miałaby ochotę zakneblować wszystkich czytelników. Szczególnie tych hejtujących.
Ja czasami mam na to ochotę. Szczególnie wtedy, gdy słyszę kolejną historię o tym, że ktoś woli pisać pod pseudonimem lub w ogóle przestał pisać, bo spotkał się z hejtem. Z drugiej strony – czy na hejt nie można spojrzeć inaczej? Czy hejt przypadkiem nie jest formą komplementu? Czytaj dalej Hejt – jestem tego warta
Doktor literaturoznawstwa, pisarka, trenerka kreatywnego pisania. Pisze, bo chce… Pracuje z osobami, które chcą pisać tak, by inni chcieli to czytać.