Zastać pisarką – historia Elizabeth Gilbert

zostać pisarką

Dzisiaj zamiast artykułu, przygotowałam Wam fragment z książki Elizabeth Gilbert Wielka magia. Fragment, w którym opowiada o swoich pisarskich początkach. Autorka bestsellera Jedz, módl się, kochaj nie od razu stała się autorką bestsellera. A zaczynała…

„Wysyłałam swoje utwory do wydawnictw i w odpowiedzi otrzymywałam listy odmowne. Niezrażona pisałam dalej. Pracowałam nad opowiadaniami w zaciszu swojej sypialni, ale też na stacjach kolejowych i klatkach schodowych, w bibliotekach, parkach i mieszkaniach różnych znajomych, chłopaków i krewnych. Stale wysyłałam i wysyłałam swoje utwory i stale mi odmawiano.

Nie lubiłam listów z odmowami. Jak chyba każdy, prawda? Ale starałam się patrzeć na to perspektywicznie. Zamierzałam spędzić całe życie na pisaniu i koniec. A ponieważ ludzie w mojej rodzinie żyją wiecznie – moja babcia ma sto dwa lata! – uznałam, że w wieku zaledwie dwudziestu paru lat nie ma sensu panikować, że czas się kończy. Zatem wydawcy mogą odrzucać moje utwory, ile im się podoba. Ja poczekam. Ilekroć dostałam list z odmową, pozwalałam swojemu ego powiedzieć na głos do osoby, która go podpisała: << Myślisz, że mnie odstraszysz? Mam całe osiemdziesiąt lat, żeby pokonać Twój opór. Jeszcze nawet nie narodzili się ludzie, którzy kiedyś będą mnie odrzucać – tak długo zamierzam czekać>>.

Potem odkładałam list i wracałam do pracy.

Postanowiłam, że podejdę do listów z odmownych jak do gry – jak do wielkiego kosmicznego meczu tenisa: ktoś przesyła mi odpowiedź odmowną, a ja odbijam ją natychmiast z powrotem nad siatką, wysyłając kolejne zapytanie tego samego popołudnia. Przyświecała mi myśl: << Ty odbiłeś do mnie, ja zamierzam odbić z powrotem do wszechświata>>.

Musiałam się tego trzymać, bo nie miałam nikogo, kto mógłby mnie wyręczyć w przedstawianiu mojej twórczości światu. Nie miałam rzecznika, agenta, patrona czy koneksji. (Nie tylko nie znałam nikogo, kto pracował w branży wydawniczej, ale wręcz niewiele znałam osób, które w ogóle miały pracę). (…) Doskonale rozumiałam, że muszę sama powiadamiać o swoim istnieniu, więc powiadamiałam. ”*

Jakie wnioski dla siebie wyciągasz z tej historii?

A propos, przygotowuję kurs wydawania i promocji książki? Interesuje Cię ta tematyka? Wejdź na TĘ STRONĘ i zapisz się na listę osób oczekujących na kurs.

*E. Gilbert, Wielka magia. Odważ się żyć kreatywnie, przeł. B. Jóźwiak, Poznań 2015, s 138-139.

Piszę, bo chcę. Poradnik kreatywnego pisaniaP.S.
Polecam książkę „Piszę, bo chcę. Poradnik kreatywnego pisania”.

Ciekawy artykuł? Podziel się.Facebooktwitterlinkedinby feather

2 odpowiedzi do “Zastać pisarką – historia Elizabeth Gilbert”

    1. Ja przez jakiś czas tak się zblokowałam, że przestałam wysyłać swoje teksty do wydawnictw. Dzisiaj wiem, że to nie było najlepsze rozwiązanie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *