Zanim zaczniesz sprzedawać swoją książkę

sprzedaż książkiWiesz, ostatnio wrzuciłam na Facebook post, że szukam blogerów recenzujących książki. Efekt oczywisty – szybko znalazłam recenzentów „Raju na kredyt”. Efekt mniej oczywisty – na privie ktoś mi zadał pytanie, po co to robię, czy to się opłaca, jakie są koszty i czy znam się na tym.

Tak się składa, że znam się na promocji książki. Rzeczywistość wydawnicza szybko mi pokazała, że jeśli nie będę się znała, skończy się na pisaniu do szuflady. Bo przecież nie chodzi o to, aby książkę wydać, ale o to, aby trafić z nią do czytelników.

Może przez „trafić do czytelników” rozumiesz: „sprzedać książkę”. Ja odbieram to znacznie szerzej; postrzegam to jako pewną formę komunikacji, dzięki której czytelnicy po pierwsze – dowiedzą się o istnieniu Twojej książki, po drugie – zapragną ją przeczytać, bo będzie dla nich niczym czerwone szpilki kuszące z witryny sklepowej, którym nie będą potrafili się oprzeć.

Aby osiągnąć ten efekt, warto zainwestować czas w promocję książki, w dodatku na jakiś czas przed wydaniem książki. Tak jak robią to filmowcy. Zanim na ekranach pojawi się nowa część „Gwiezdnych wojen”, my już wiemy, że jest kręcona i czekamy, czekamy na premierę. Twoim zadaniem jest sprawienie, żeby czytelnicy Krystyna Bezubik, Raj na kredytwyczekiwali na Twoją książkę, zanim ją wydasz, zanim zaczniesz ją sprzedawać.

Nie ma znaczenia, czy piszesz książkę poetycką, prozatorską, czy ekspercką. To po prostu działa.

 

Dlatego zdecydowałam się znaleźć blogerów recenzentów miesiąc przed wysyłką do nich książek. Bo to dla mnie okazja, aby jeszcze raz pokazać okładkę „Raju na kredyt”. Bo to dla mnie okazja, aby na Facebooku przypomnieć, że wydaję książkę. A wiesz, że im częściej o czymś słyszysz, tym bardziej jest to ciekawe, bliskie. I tym bardziej oczywiste staje się, że chcesz to mieć.

A wkrótce po wydaniu książki ukażą się recenzje. Recenzje to świetna forma promocji książki. Bo są formą polecenia. Prawda jest taka, że polecenie przez kogoś jest znacznie bardziej skuteczne niż zwykła reklama. Z tego samego powodu na tylnej okładce pojawiają się notki polecające.

Zanim zaczniesz sprzedawać swoją książkę, pomyśl o jej promocji. Pomyśl o sposobie, w jaki poinformujesz o niej swoich przyszłych czytelników. Uwierz mi – gdy to zrobisz, sprzedaż stanie się przyjemnością.

Najnowsza książka już w sprzedaży!

Ciekawy artykuł? Podziel się.Facebooktwitterlinkedinby feather

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *