Po co wzięłaś udział w kursie pisania scen erotycznych?

kurs pisania scen erotycznychJa: Wiesz, co? Ostatnio tak zaczęłam się zastanawiać…

Ona*: Tak…?

Ja: No, dobra. To była świetna przygoda, ale właściwie po co wzięłaś udział w tym minikursie?

Ona: Chciałam dopisać w mojej książce najważniejszą scenę erotyczną. Bardzo lubię tworzyć sceny erotyczne. Udział w wyzwaniu pomógł mi lepiej je konstruować.

Ja: Naprawdę? To było tylko siedem mejli.

Ona: Tylko siedem, ale za to jakich…! Twoje kursy, Krzysiu, są niezwykle pomocne i profesjonalne. Udział w tym wyzwaniu dał mi wiele – nabrałam odwagi do pisania scen erotycznych!

Ja: Nawet nie wiesz, jak się cieszę, że tak mówisz.

Ona: I wiesz, co? Może dziwnie zabrzmi, ale miałam nadzieję rozwinąć umiejętność tworzenia opisów, przedstawiania postaci, ubiorów, zachowań, ruchów. Oczywiście chciałam również oswoić się ze scenami erotycznymi jako takimi i słownictwem, nauczyć się pisać bardziej dojrzale – jako dorosły człowiek zwracać się do dorosłych ludzi bez owijania w bawełnę, ale też nie w wulgarny sposób. Wszystkie cele uważam za osiągnięte!

Ja: Wiesz, zastanawiałam się, czy ten kurs wypali. Bo przecież tabu, nieśmiałość. I język polski – tyle się mówi, że jest ubogi w słownictwo erotyczne.

Ona: Coś w tym jest. Jeśli mam być szczera, motywowała mnie także chęć przełamania się, i – w konsekwencji – poszerzenia strefy, w której poczuję się pewnie, pogłębienia wyobraźni, odnalezienia bogactwa językowego nawet wbrew temu, co się mówi, że język polski nie jest specjalnie wymowny w odniesieniu do erotyki. Generalnie była to świetna przygoda, bo odkryłam, na ile różnych sposobów można pisać o erotyce, i na pewno poszerzyłam swoją strefę pisarskiego komfortu.

Ja: A wiesz, jak to poszerzyło moją strefę komfortu jako organizatorki?

Ona: Żartujesz!

Ja: Nie. Dla mnie to też było ciekawe i ważne doświadczenie.

Ona: A robisz drugą edycję?

Ja: Tak.

*Autentyczne wypowiedzi uczestniczek pierwszej edycji minikursu „Rozbierz bohatera literackiego”.

 

 

 

Ciekawy artykuł? Podziel się.Facebooktwitterlinkedinby feather

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *