Gdy nie wiesz, o czym pisać?

blogowanie(Rozważania o blogowaniu i nie tylko)

Masz takie dni, gdy siadasz do napisania kolejnego posta i… czujesz pustkę w głowie. Albo gdy krążą wokół Ciebie pomysły, a Ty nie możesz skupić się na żadnym z nich. Na chwilę wchodzisz na Facebook (powiedzmy, że chwilę), przeglądasz pocztę, zaparzasz sobie kolejną kawę czy herbatę, bo w gruncie rzeczy nie wiesz, o czym pisać.

Kiedyś już mówiłam Wam, że pisanie przypomina jazdę na tygrysie. Coraz częściej jednak myślę, że jest kapryśnym kotem, który jak zechce, to włazi Ci na kolana lub kładzie się na biurku, a jak nie zechce, to nawet nie podejdzie. Tyle że prowadząc blog, nie pozwolisz ani sobie, ani jemu (temu kociemu pisaniu) na „chce mi się” lub „nie chce mi się”, bo wiesz, że czytelnicy czekają na Ciebie i na Twój kolejny tekst. Tak, blogowanie to zobowiązanie, które uczy nas pewnej obowiązkowości. I nieważne, czy jest to blog zawodowy czy lifestyle’owy.

Co zatem robić, gdy kot o imieniu Pisanie nie chce do Ciebie przyjść? Jak go przywołać?

  1. Rób listy tematów, o których możesz pisać. Naprawdę pomaga. Mam taką listę nad biurkiem. Na bieżąco dopisuję nowe pomysły, które na ogół pojawiają się znienacka.
  2. Zastanów się, na jaki temat w danej chwili potrzebujesz tekstu? Jaką treść chcesz przekazać swoim czytelnikom, aby była spójna z Twoim planem redakcyjnym czy marketingowym (jeśli prowadzisz blog zawodowy)?
  3. Zacznij pisać. O czymkolwiek. Temat przyjdzie. Zupełnie jak kot. Gdy zobaczy, że siedzisz w jego ulubionym fotelu, zawsze wskoczy Ci na kolana. A gdy zaczniesz pisać, Pisanie przyjdzie do Ciebie.

To moje trzy sposoby. Jakie są Twoje?

Piszę, bo chcę. Poradnik kreatywnego pisaniaP.S.

  1. Zbieram chętnych na kurs pisania na blog zawodowy. Sprawdź szczegóły.
  2. Polecam książkę „Piszę, bo chcę. Poradnik kreatywnego pisania”.

 

Ciekawy artykuł? Podziel się.Facebooktwitterlinkedinby feather

2 odpowiedzi do “Gdy nie wiesz, o czym pisać?”

  1. Ostatnio miewam takie momenty, jednak nie w przypadku bloga tylko pisania książki. Aktualnie ją kończę, więc powinno się wydawać, że skoro już zbliżam się do finału, powinnam mieć głowę pełną pomysłów i wiedzieć co pisać dalej. Efekt jest jednak odwrotny: mimo tego, że posiadam rozpisany plan wydarzeń i wszystko co powinnam mieć, nie potrafię skleić czegoś konkretnego. Mam narzędzia, jednak nie potrafię ich wykorzystać. Nie mam pojęcia dlaczego tak się dzieje, ale wciąż staram się szukać inspiracji i weny, która może wreszcie łaskawie do mnie zawita.

    1. Tak się zastanawiam, co by Ci tu podpowiedzieć.
      A miałabyś ochotę na takie mała ćwiczenie. Weź kartkę i napisz na górze pytanie: „Dlaczego nie idzie mi pisanie?” (lub coś w tym stylu) i zacznij pisac odpowiedzi, tak długo, aż poczujesz, że doszłaś do tej prawdziwej.
      Jeśli odpowiedź będzie brzmiała: „nie wiem” albo „co za głupie ćwiczenie” – też ją zapisz. Możesz to powtarzać przez kilka dni.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *