Wciąż od nowa należy się uczyć i utrwalać swoją wiedzę, poszerzać możliwości i horyzonty – rozmowa z Anną Judge

Anna JudgeW gronie absolwentów kursów „Piszę, bo chcę”, warsztatów i wyzwań pisarskich jest coraz więcej osób, które już odniosły swój pisarski sukces. Część z nich wydała książkę, inni założyli blog, jeszcze inni zaczęli się utrzymywać z pisania tekstów na zlecenie. Uznałam, że najwyższy czas przedstawić Wam ich.

Dzisiaj przedstawię Wam Annę Judge – autorkę książek „Puzzle”, „Monopoly” i kilku tomików wierszy. Ania jest cudownym przykładem tego, że zawsze można sięgnąć po swoje marzenia, a wytrwałość owocuje pięknym sukcesem.

Krystyna Bezubik: Z tego, co wiem, zaczęłaś pisać już jako nastolatka. Jest wiele nastolatek, które piszą wiersze, ale nie każda potem wydaje tomiki  i kolejne powieści. Aniu, czy mogłabyś opowiedzieć o swoich początkach? Jak od nastolatki piszącej wiersze stałaś się poetką i pisarką? Co o tym zadecydowało?

Anna Judge: To bardzo szerokie pytanie i odpowiedź musiałaby objąć wiele , wiele lat J

Niemniej postaram się zmieścić w kilku zdaniach!

Nastoletnia dziewczyna pisze swoje pierwsze wiersze, odnajduje ogłoszenie o konkursie literackim i bierze w nim udział. Zostaje zaproszona do uczestnictwa w pracach Klubu Literackiego „Na Wyspie”. Poznaje wielu dużo starszych od niej poetów, ludzi słowa pisanego, fanów literatury. Uczy się. Działa i rozwija swoje zainteresowania. Podgląda, obserwuje, ocenia i jest oceniana. Otrzymuje wiele wsparcia, ciepłych słów, delikatnej krytyki, doskonałych podpowiedzi. Uczestnicząc w działaniach literackich wymienionego klubu, poznaje wiele ciekawych osobowości.

Lekcje literatury w liceum ogólnokształcącym wspaniale się pogłębiły i ukierunkowały wrażliwą duszę. Pozwoliłam sobie pójść tą drogą.

Dzięki wytrwałości i ogólnie rzecz biorąc ciekawości świata, wciąż pogłębiałam swą wiedzę i doświadczałam kreatywności własnej i otaczających mnie ludzi.

Sądzę, że ten niezwykły początek zaowocował późniejszymi wyborami.

KB: Twoje dwie pierwsze powieści „Puzzle” i „Monopoly” opowiadają historię Marii, która zdecydowała się emigrować do Anglii. Skąd w Tobie potrzeba napisania takiej właśnie historii?

AJ: Tak, zaczęło się od Puzzli. Osobiste doświadczenia emigracyjne jak i opowieści znajomych i przyjaciół wyzwoliły we mnie wulkan emocji. W poezji było mi już za ciasno.  Nie mogłam zmieścić się z obrazami w małej, krótkiej formie literackiej. Ponadto odczuwałam potrzebę otwartego wygłoszenia swojej opinii.

Uważam, że emocje gromadziły się już od dawna i ukierunkowywały się na beletrystykę. Eksplozja nastąpiła dość późno, ale nie żałuję, że nie sięgnęłam po tę formę wcześniej. Owszem, pisałam krótkie opowiadania, popełniłam nawet prozę poetycką! Niemniej, jak w łańcuszku zdarzeń, podążałam do tej chwili, kiedy usiadłam przed komputerem i zaczęłam spisywać to, co ukształtowało się wcześniej z obserwacji i przemyśleń.

KB: Wiem, że niedługo wydasz kolejną powieść „Na krawędzi” – zdradzisz nam o czym tym razem opowiadasz?

AJ: Tak się wspaniale złożyło, że tym razem wydawnictwo Replika podpisało ze mną umowę na wydanie „Na krawędzi”. Jestem z tego powodu przeszczęśliwa! Pisanie jest wspaniałą formą terapeutyczną , doskonałą zabawą, formą wypowiedzi , ale… no właśnie! Pisarz nie istnieje bez czytelnika. Dzięki Replice dotrę do szerszego grona odbiorców, a o to mi chodzi. Taki jest mój cel.

„Na krawędzi” to opowieść o zdradzie. Od wiek wieków temat aktualny i wciąż tak samo bolesny. W powieści tej pokazuję drogę kilku kobiet. Ich przeżycia i próby odnajdywania siebie w nowej rzeczywistości. Poznawanie swoich emocji i próby ich uporządkowania.

KB: Dla mnie jesteś autorką, która świetnie sobie radzi organizując spotkania autorskie, poszukując miejsc, w których może się pojawić. Co mogłabyś poradzić początkującej pisarce, która nie wie od czego zacząć?

AJ: Wszystko zależy od tego jaką osobowość prezentuje owa początkująca pisarka.

Jeśli jest jeszcze nieśmiała, nie powinna szukać dróg do spotkań autorskich. Lepiej odszukać grupę literacką, dzięki której oswoi się np. z głośnym czytaniem swoich tekstów przed innymi, podobnie czującymi osobami. Jeśli natomiast jest osobą odważną i otwartą na nowości wystarczy wziąć telefon i dzwonić z zapytaniem. Stworzyć listę miejsc , gdzie chciałaby się pokazać i dzwonić, wysyłać listy i jeszcze raz dzwonić z propozycjami spotkań.

Muszę tu dodać jedną bardzo ważną uwagę. Początkująca pisarka musi najpierw przemyśleć co i jak chce przekazać słuchaczom. Musi być profesjonalnie przygotowana do spotkania z czytelnikiem.

KB: Już ostatnie pytanie. Jesteś stałą uczestniczką moich wyzwań pisarskich („Piszę codziennie” i „Rozbierz bohatera literackiego”). Ukończyłaś również kurs „Piszę, bo chcę”. Co Ci to daje? Komu byś poleciła wyzwania i kurs?

AJ: Tak, jestem stałą uczestniczką Twoich warsztatów Krzysiu i wciąż czekam na kolejne i następne 🙂

Warsztaty czy kursy polecam każdej piszącej osobie. Nie jest ważne, jakie masz doświadczenie, wciąż od nowa należy się uczyć i utrwalać swoją wiedzę, poszerzać możliwości i horyzonty. Bez takiego działania nie ma mowy o rozwoju i pisaniu.

Życie jest ruchem, działaniem i to samo się dzieje z pisaniem. Bez zmian nie ma ruchu. Zmieniajmy więc nasze postawy, szukajmy inspiracji, wyzwań, kursów bo tylko one pozwalają nam na osiągnięcie marzeń a także na osobisty rozwój.

Anna Judge – poetycko debiutowała  w roku 1977 w miesięczniku „Spojrzenia”. Jej wiersze publikowały Polskie Radio Szczecin i prasa szczecińska. Wiele utworów znalazło się w almanachach :  ”W cieniu morza”( 1980 ), „Jarmark pod trójzębem” ( 1991 ) , „Wewnętrzne morze” ( 1997 ),   „W ciepłym piasku poezji” ( 2002 ), „Poławiacze wzruszeń” ( 2010 ), „Poezja jest w nas” ( 2012 ). Wydała własny tomik poezji „Tyle ci dam” ( 1997 ), jej teksty wykorzystano do piosenek prezentowanych w Szczecinie i Świnoujściu podczas konkursów i przeglądów artystycznych. Mieszkała w Anglii, dokąd wyjechała z zamiarem powrotu, los jednak pokierował jej życiem inaczej. Obecnie mieszka w Hiszpanii.

Strona autorska: https://www.facebook.com/www.annapartykajudge.eu/

Ciekawy artykuł? Podziel się.Facebooktwitterlinkedinby feather

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *