Jak znaleźć wydawcę? Rozmowa z Anną Zdrojewską-Żywiecką.

zdjęcie

Większość początkujących pisarzy stawia sobie dwa cele: napisać książkę, a potem ją wydać. Jeśli napisanie wydaje się jeszcze stosunkowo łatwe do wyobrażenia, wiedza na temat szukania wydawnictwa należy do kręgu wiedzy tajemnej. Także pytanie, które jako pierwsze się pojawia w naszej głowie, brzmi: od czego zacząć?

Anna Zdrojewska-Żywiecka: Trudno na to pytanie odpowiedzieć jednoznacznie, bo wiele zależy od tego, w obrębie jakiego gatunku się poruszamy, a także od tego, czy już jesteśmy doświadczonym autorem czy też początkującym. Inaczej droga wygląda w przypadku powieści, a inaczej w przypadku segmentu non-fiction. Kluczowe jest to, żeby zainteresować swoim utworem. Wydawca rzadko ma czas, aby zapoznać się z całym utworem na samym początku. Musicie mieć tego świadomość. Wydawnictwa wydające beletrystykę lub wiele tytułów z różnych segmentów są po prostu zasypywane maszynopisami, ich skrzynki e-mailowe są zapchane od PDF-ów z różnymi utworami. Nie znaczy to bynajmniej, że wydawcy nie odczuwają braku dobrych utworów. Pracą i wydawców, i redaktorów jest znalezienie dobrego autora, super książki. I to jest dla Was do zrobienia, bo my potrzebujemy tych książek. Poszukujemy ich. Jedną z naszych dróg jest przeglądanie tych wszystkich zgłoszeń, które nam wysyłacie. Ale też jest i druga droga, kiedy to wydawca czy redaktor zgłasza się do Was. To jest szczególnie korzystna ścieżka, jeśli macie jakieś doświadczenie bądź eksperckie w zakresie na przykład poradników, bądź też doświadczenie literackie, blogowe. Wydawcy, redaktorzy często poszukują swoich nowych autorów przeglądając różne media.

Najczęściej jednak sami szukamy wydawnictwa. Wysyłamy propozycje. Co zrobić, żeby to, co wysyłamy, nie zginęło? Żeby zostało zauważone?

AZ-Ż: Na pewno trzeba dobrze przygotować propozycję wydawniczą… Może zacznę od tego, że każdy autor ma wrażenie, że jego książka jest przełomowa i jedyna w swoim rodzaju. A potem zazwyczaj odkrywa, że jest trochę podobnych albo pod względem rodzaju, albo treści. Więc jak już odkryjecie tę bolesną prawdę, że ktoś coś podobnego napisał, to patrzycie, jakie wydawnictwa takie tytuły wydają. I tutaj warto się zastanowić, które wydawnictwa są takimi wymarzonymi. Wydają takie książki, obok których ja bym chciała stać. A potem szukacie do kompletu wydawnictw, które są pośrodku. Zaczynamy od tych wydawnictw, które są nam najbliższe. W niektórych segmentach tych wydawnictw jest dużo, w innym ta pula jest dużo mniejsza. Na pewno musimy się zastanowić, czy próbujemy zaistnieć w wielkim wydawnictwie, czy takim mniejszym, ale z bardzo wyśrubowanym poziomem autorów lub mocno osadzonym w swojej niszy. Ja bym radziła, aby od razu słać do kilku wydawnictw, nie do kilkudziesięciu może, ale kilku. Do tych, które są Wam najbliższe – wysłać w jednym czasie. Oczywiście do każdego profilując ofertę, przeglądając, kto tam odpowiada, odpowiednio adresując mejla. Wydawnictwa mają dużo tych tekstów do przejrzenia i są zajęte pracą nad bieżącymi tytułami. Także naprawdę warto się przyjrzeć i iść po podobnym, ponieważ wydawnictwo buduje swój katalog w określony sposób. Naprawdę jest ważne, aby nasza książka już na wstępie pasowała do profilu wydawnictwa. Na przykład my jako wydawca dostajemy mnóstwo propozycji, które są kompletnie nie z naszej bajki. W wydawnictwie Mamania publikujemy książki psychologiczne i poradnikowe o dzieciach. Tymczasem dostawałyśmy np. propozycje powieści dla dorosłych, w tym nawet jedną erotyczną, i było widać, że są to propozycje wysyłane z automatu, e-maile niepersonalizowane. Mamy taką zasadę, że zawsze odpowiadamy i dziękujemy, ale… to nigdzie nie szło dalej. Jeśli nie chcecie mieć takiego uczucia, że wysłałyście pięćdziesiąt e-maili i nic z tego nie wyszło, to wyślijcie pięć dobrze zaadresowanych i zobaczcie na początku, co się tam dalej dzieje.

kawiarenka-literacka-13Czasami na stronie www jest podany specjalny adres, na który można wysyłać zgłoszenia. A czasami jest to ogólny adres wydawnictwa i możecie od razu tutaj wysłać albo możecie się dowiedzieć, kto się zajmuje pozyskiwanie praw autorskich w wydawnictwie. Czy to jest konkretny redaktor z imienia i nazwiska. Jeśli tak – do niego zaadresujecie wiadomość. Jest szansa, że Wam odpowie.

Czy wysyłać od razu całą książkę, czy fragment?

AZ-Ż: Moim zdaniem raczej nie wysyłać całej. Jeśli nikt ma tego nie przeczytać, to niech lepiej nie przeczyta sześciu stron czy nawet dziesięciu niż stu pięćdziesięciu. Poza tym na stu pięćdziesięciu stronach czy trzystu macie szansę zawalić tekst więcej razy niż na dziesięciu i pokazać, że coś tam nie styka czy w fabule, czy w konstrukcji, czy coś Wam po prostu nie wyszło. Jeśli prześlecie krótszą propozycję wydawniczą, a ona będzie dobrze przygotowana, wtedy, jeśli wydawca będzie zainteresowany Waszym tematem, poprosi Was o więcej tekstu, macie już na wstępie kredyt zainteresowania. I on (lub ona) będzie czytać z innym podejściem. U nas to bardzo często tak to działa. Jeśli dostajemy całą książkę, czytamy fragmenty, bo nie ma czasu na całość. I jeśli położycie na tacy więcej słabych fragmentów, Wasza szansa, że książka zostanie wydana, zmniejsza się. A każda książka ma słabe fragmenty. Nawet bardzo uznani autorzy pracują z redaktorami nad ostatecznym kształtem książki. Także lepiej jest pokazać dobrze przygotowany fragment – około dziesięciu stron. Jeśli będzie zainteresowanie, poproszą Was o więcej.

Podkreślasz, że trzeba dobrze przygotować propozycję wydawniczą. Dobrze, czyli jak?

A Z-Ż: Po pierwsze duże znaczenie ma informacja o Was. Wy, jako autorki, jesteście bardzo ważne, więc musicie się przedstawić tak, aby było ciekawie. Nie musicie pisać wszystkiego, ale jeśli już coś zrobiłyście, napiszcie o tym. Wokół autora często buduje się promocję książki. Więc jeśli książka jakoś jest ciekawa, jakoś wpisuje się w profil wydawnictwa, a autorka jest fajna i dobrze się z nią współpracuje, a poza tym ma ciekawą historię za sobą – to już jest punkt zaczepienia. Także pierwsza rzecz – informacja o Was. Druga – konspekt. Ja na przykład lubię dostawać takie rozbudowane konspekty, gdzie mam rozpisany plan rozdziałów i kilka słów o każdym z nich. Jeśli jest to powieść, która ma pięć rozdziałów, to informacja, że w pierwszym rozdziale poznajemy takich i takich bohaterów i coś tam się z nimi dzieje. W drugim coś się nimi dzieje. W trzecim jest zwrot akcji, a w czwartym dodajecie jeszcze jednego bohatera, a w piątym jest zamknięcie. W skrócie – czego z każdego z rozdziałów dowie się czytelnik. No i próbka tekstu. Jeśli jest to powieść, często trudno pokazać zamkniętą całość. Ale można dodać też inne teksty, aby pokazać, że się w ogóle potrafi pisać. My często dostajemy dłuższe artykuły, które autor gdzieś opublikował.

Propozycja musi wyglądać schludnie i czytelnie, dlatego raczej polecałabym PDF, bo inne formaty często się wysypują. Najgorsze co Was może spotkać: redaktor przeglądając plik, klika, klika, a to mu się nie otwiera, bo jest zapisane w Open Officie, a wydawnictwo ma wykupionego Worda. Jakby do tego e-mail był napisany bezosobowo, dosyć niechlujnie, to wtedy już na wstępie nie ma odzewu i straciłyście tę jedną okazję.

W skrócie: propozycja wydawnicza musi być schludna, skonstruowana w sposób przyjazny dla wydawcy czy redaktora, no i ciekawa. Bo to przecież kluczowe, aby ta treść była interesująca. Jeśli wydawca będzie zainteresowany, poprosi Was o więcej, i Wy to więcej powinnyście mieć. Przy czym to więcej nie musi na tym etapie oznaczać całej książki.

Dlaczego?

AZ-Ż: Książka pisana przez autora i książka wydana, to często dwa różne utwory. Książka jest pewnym procesem. Autor wypracowuje ją w głowie, potem wypracowuje w rozmowach z redaktorem. Jeśli jest to popularny gatunek lub non-fiction może to być dialog z tym, co już jest na rynku. Zauważcie, że w wielu książkach, szczególnie anglosaskich, jest długa lista podziękowań dla wielu różnych ludzi: członków rodziny, wydawcy, redaktorów, agenta literackiego. Także zachęcam Was do wyrobienia w sobie świadomości wartości Waszej książki, ale też do wejścia w dialog na jak najwcześniejszym etapie. Rozmawiajcie o tym, co piszecie, co tam się z tym dzieje, gdzie to może pójść dolej. Wokół tego konstruujemy gotową książkę.

539084_10151962354620462_1370303401_nAnna Zdrojewska-Żywiecka, wydawczyni, prezeska Grupy Wydawniczej Relacja. W ramach imprintu Mamania wydaje książki dla rodziców i dzieci (www. mamania. pl), w ramach imprintu Relacja rozwija inne pomysły wydawnicze.

K.B.: Dziękuję za rozmowę.

PS. Wywiad jest zapisem rozmowy, którą przeprowadziłyśmy z Anną na jednym z zajęć kursu kreatywnego pisania „Piszę, bo chcę”.

Anna Zdrojewska-Żywiecka, wydawczyni, prezeska Grupy Wydawniczej Relacja. W ramach imprintu Mamania wydaje książki dla rodziców i dzieci (www. mamania. pl), w ramach imprintu Relacja rozwija inne pomysły wydawnicze.

P.S. 1 Wywiad jest zapisem rozmowy, którą przeprowadziłyśmy z Anną na jednym z zajęć kursu kreatywnego pisania „Piszę, bo chcę”.

P.S. 2 Polecam poradnik „Jak wydać i skutecznie wypromować książkę”.

Ciekawy artykuł? Podziel się.Facebooktwitterlinkedinby feather

12 odpowiedzi do “Jak znaleźć wydawcę? Rozmowa z Anną Zdrojewską-Żywiecką.”

    1. Z wierszami jest trudniej. Większość poetów, których znam, wydaje na zasadach self-publishingu. Generalnie wydawnictwa niechętnie wydają poezję, bo poezja ma niewielu czytelników. Zawsze pozostają portale literackie w sieci. Próby wysyłania utworów do czasopism czy na konkursy literackie. Na pewno warto, żebyś się zorientowała, czy w Twoim mieście działa jakaś grupa poetycka. W Białymstoku na przykład istniej Nauczycielski Klub Literatów, który bardzo ciekawie działa. Organizuje warsztaty, spotkania poetyckie, konkursy, a przy okazji członkowie się wspierają, pracują wspólnie nad warsztatem, ale też dzielą się swoim doświadczeniem z wydawaniem. W sieci też jest trochę portali poetyckich.

  1. Dodam jeszcze, że to wydawnictwa decydują, czy tekst powieści przesłać w całości, czy w części. Swój tekst wysłałam do czternastu wydawnictw i tylko dwa z nich prosiły o fragment, zdecydowana większość chciała mieć całość.
    Pozdrawiam

    1. Tak, to prawda. Kiedyś od jednego wydawcy usłyszałam, że po fragmencie, to on może ocenić, czy potrafię trzymać pióro; po całości dowie się, czy potrafię napisać książkę.

  2. szukam wydawcy tomików mam talentwiekszy nirz sam BOB DYLAN sorki zabledy klawiatura dobrze mi nie dziala 786957920 jestem w Sopot

  3. Witam, ja właśnie zastanawiam się nad książką .W głowie od lat mam pomysł, ale przeraża mnie cały cykl .Czytając ten wywiad stwierdzam ,ze warto spróbować . Pozdrawiam

    1. Decyzja jak chcesz wydawać. Jeśli przez wydawnictwo – pierwszym krokiem jest zawsze wizyta na stronach wydawnictw i selekcja, gdzie chcesz wysłać propozycję.

  4. Witam, mam już przygotowaną książeczkę dla dzieci, na początek zapewniony niewielki zbyt, mam zamiar sama ją wydrukować.
    A pytanie jak mam wystawiać faktury np. dla przedszkoli, nie mam działalności gospodarczej.

  5. Mimo wielu wskazówek potrzebna jest w tej dziedzinie pomoc fachowca….mam kilka gotowych fabuł książkowych , lecz…ze względu na dość nietypową tematykę obawiam się że ktoś z branży mógłby przechwycić temat. Obawy nie są bezpodstawne …Ty bardziej dla ludzi którzy tego doświadczyli.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *