Gdy nie chce mi się pisać…

cat-1107338_640Wiecie, co? Nie chce mi się! Jak diabli nie chce mi się pisać. Może nie tak ogólnie, bo prowadzę poranny dziennik, ale nie chce mi się pisać tego artykułu… Nie mam pomysłu, a może przede wszystkim – ochoty.

Napisałam się w ostatnim czasie. Mój kurs wydawania i promocji książki to kilkadziesiąt opracowanych stron. To intensywne pisanie każdego tygodnia plus tworzenie artykułów na blog, plus wymyślanie ćwiczeń w ramach wyzwania, plus… Nie chce mi się wymieniać.

W życiu każdego autora bloga przychodzi taki moment, że zwyczajnie mu się nie chce. Że na samą myśl o napisaniu kolejnej strony zbiera go na mdłości. W moim życiu taki moment przychodzi od czasu do czasu.

Jak sobie z tym radzę?

  1. Piszę z wyprzedzeniem. Moim dniem pisania jest piątek. Jeśli w piątek nie chce mi się, zawsze istnieje szansa, że zechce mi się w poniedziałek.
  2. Zamiast artykułu wrzucam na blog fragment wybranej książki, który mogę polecić swoim czytelnikom. Według pewnego guru od marketingu czytelnicy będą nam wdzięczni, gdy z natłoku artykułów i książek wybierzemy dla nich coś wartego przeczytania. Jestem ciekawa, czy zgadzacie się z tym?
  3. Publikuję artykuł gościnny. Artykuł gościnny daje mi czas i pozwala odpocząć od własnego pisania.
  4. Podobno można pisać artykuły na zapas. Kiedyś tak robiłam, teraz mi się nie chce.
  5. Piszę tekst o tym, że nie chce mi się pisać.

Piszę, bo chcę. Poradnik kreatywnego pisaniaA jak u Was? Co robicie, gdy Wam się nie chce?
Polecam książkę „Piszę, bo chcę. Poradnik kreatywnego pisania”.

Ciekawy artykuł? Podziel się.Facebooktwitterlinkedinby feather

4 odpowiedzi do “Gdy nie chce mi się pisać…”

  1. Punkt ostatni:) świetny:)) hihi ja piszę, kiedy mam wenę. Czasami przez tydzień wyjdzie jeden tekst byc moze wymęczony. a czasami w jeden dzień napiszę kilka recenzji i czuję, że są niezłe. Nic na siłę, blog to moja przyjemność.

  2. Niestety mnie też się zdarza. I co wtedy? Chyba napiszę o tym jak ciężko mi idzie ostatnio wymyślanie ciągów dalszych swoich opowieści.
    Poprzednio ratowałam się Twoim ćwiczeniem, a wcześniej zadaniem Justyny Karolak.
    Stwierdzam: niełatwo jest pisać regularnie opowiadania na blogu.
    A może Ty mi coś poradzisz?

    1. A może właśnie pomocą będą zeszyty, książki z ćwiczeniami? W moim poradniku masz taki zestaw na końcu książki.
      Wydaje mi się, że łatwiej na zamówienie napisać artykuł niż opowiadanie. Przynajmniej ja tak mam. Co Ty na to, by ewentualnie pomiędzy opowiadaniami wrzucać artykuły o tym, jak wygląda życie pisarki, pisanie bloga. Taki cykl: „Ja od kuchni”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *